Mika Kojonkoski przejmie Finów? "Spekulacji jest wiele"

Mika Kojonkoski: myślę, że jeszcze będę trenerem

Mika Kojonkoski to trener, który Polakom kojarzy się z sukcesami Finów czy Norwegów, a także z rękawicą "I love Zakopane", z którą zawsze przyjeżdżał do Polski. Szkoleniowiec w naszym kraju cieszył się dużą popularnością, co widać również dziś. Gdy tylko wybuchają plotki o zmianach w sztabie szkoleniowym Polaków, w mediach społecznościowych raz po raz pojawia się jego nazwisko jako następcy.

Sentymenty jednak należy odłożyć na bok i przejść do faktów. Fin jest twórcą sukcesów odnoszonych przez Austriaków od 1997 do 1999 roku (między innymi Andreasa Widhoelzla), Finów od 1999 do 2002 roku (medale Janne Ahonena, Mattiego Hautamaekiego czy Risto Jussilainena) oraz Norwegów (do 2011 roku, krążki zdobywali między innymi Tommy Ingebrigtsen, Bjoern Einar Romoeren, Anders Jacobsen, Tom Hilde czy Lars Bystoel). Po zawieszeniu kariery trenerskiej aktywnie działał w Fińskim Komitecie Olimpijskim. Do zawodu wrócił jednak w 2018 roku, by zająć się Chińczykami i przygotować ich do igrzysk w Pekinie. Ta współpraca zakończyła się przedwcześnie… przez telefon.

Trener obecnie przebywa w Finlandii. Odpoczywa. – W końcu mam czas na własny trening i czytanie. "Cywilizuję się". Poza tym pracuję na rzecz mojej firmy. Przeprowadzam konsultacje, wygłaszam wykłady. Kiedy rozstałem się z chińską federacją, powiedziałem sam sobie, że nie będę myślał o przyszłości do Nowego Roku. Teraz nastał czas planowania – powiedział nam na początku stycznia. 

Skoki narciarskie. Mika Kojonkoski wróci do reprezentacji Finlandii? "Spekulacji jest wiele"

W niedzielę Piotr Majchrzak ze Sport.pl podał, że Finowie chcieliby, by Kojonkoski ponownie przejął ich kadrę i wyciągnął z trwającego od lat kryzysu. Reprezentacja ta z potęgi stała się bowiem outsiderem. Nie tak dawno w zawodach było tyle samo zawodników z Finlandii co z… Turcji.

Zapytaliśmy samego zainteresowanego o to, czy potwierdza możliwe zainteresowanie federacji. – Wielu ludzi związanych ze skokami narciarskimi w Finlandii liczy na to, że to prawda – odpowiedział wymijająco, dodając żartobliwie, że dookoła jego osoby w ostatnim czasie narosło sporo pogłosek. – Spekulacji jest wiele, uwierz mi (śmiech) – przyznał. Niewykluczone więc, że trener wróci do pracy szybciej, niż się wszystkim wydaje. Po sezonie końca dobiega kontrakt, który łączy Janne Vaatainena z kadrą Suomi. Rzecz jasna w obliczu kryzysu biało-czerwonych Kojonkoski kojarzony jest również z polską reprezentacją, jako następca Michala Doleżala. Ze środowiska dobiegają jednak głosy, że nie będzie to raczej pierwszy wybór Polskiego Związku Narciarskiego.